Metal Slug in Real Life
Filmik zaproponowany przez Dena, wielkie dzięki ;)
Będąc małym brzdącem męczyłem mojego Pegazusa. Męczyłem też rodziców… Co chwilę chciałem jeździć na okoliczne bazary, po to, by za ich ciężko zarobione pieniądze (nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wydawać moje zaskórniaki, wyłudzane z takim trudem na różnego rodzaju przyjęciach od wujków i cioć), wymieniać dyskietki na inne, a od czasu do czasu kupić jakiś nowy kartridż. Pewnego razu moją uwagę przykuła niebieska gra z zielonym królikiem na marnej jakości etykiecie.Kurczę – pomyślałem – muszę to mieć, kumple będą mi zazdrościć takiego okazu (zabawne, że prawie wszystkie dyskietki były żółte, niczym ich skośni twórcy). Odrobinę wysiłku kosztowało mnie namówienie rodziców na kupno Buckiego Ohar’e. Po powrocie do domu, paru dmuchnięciach w kartridż i włączeniu gry telewizyjnej odpłynąłem…
Każdy, kto zna ulubioną gazetę wszystkich Polaków, czyli Fakt musiał zetknąć się z tekstem o dramatycznym tytule Nie mogę spać bo trzymam kredens. Nie wiem, czy autorzy tej koszulki widzieli kiedykolwiek owy artykuł na oczy (w co szczerze wątpię), ale nie przeszkadza nam to zakupić na amazonie tą jakże gustowną koszulkę, która pozwoli nam brylować wśród dziewczyn jako prawdziwy playboy i fan retro!
Skoro jesteśmy przy tematyce wąsatego hydraulika, warto zaprezentować wam papercraft, który przy odrobinie żmudnej pracy zadowoli niejednego fana retro.
Swoich sil możecie spróbować, pobierając model z tej strony ;)
Wyspa Niedźwiedzi (fr. L’Ile Aux Ours) była animacją wyświetlaną w naszym kraju w drugiej połowie lat 90. Na sam tytuł natknąłem się przypadkiem, przeglądając w internecie fora o tematyce nostalgicznej. Na jednym z nich została wspomniana bajka, która zdaniem autora była na swój sposób psychodeliczna i najzwyczajniej w świecie straszna. Po obejrzeniu zdjęcia, które widzicie powyżej, zrozumiałem, że także pamiętam ta dobranockę – i także żywię z nią dziwne wspomnienia. Nie ja jeden zresztą, bo jak się okazuje, wielu wspomina ją podobnie. Zapraszam więc do lektury, w której rozłożę tą cudaczną produkcję na czynniki pierwsze.
Wbrew powszechnemu marudzeniu wobec poczynań Nintendo Polska (znanego szerzej jako Stadlbauer) w naszym kraju, oficjalny dystrybutor we współpracy z największym polskim serwisem o kieszonkowych stworkach postanowił sprawić miłą niespodziankę fanom flagowej serii Nintendo. Po szczegółowe info zapraszam do rozwinięcia.
Najnowsze komentarze