W drugiej połowie lat 80. Nintendo miało zapewnioną pozycję lidera, zdobywając szturmem rynki wszystkich kontynentów i pozostawiając daleko w tyle konkurencyjną Sege. Jeśli miałbym wymienić tytuły, które się do tego przyczyniły, byłyby to na pewno znane wszystkim klasyki jak Super Mario Bros, Donkey Kong, Contra, Metroid czy Duck Hunt. Jednak istniała jeszcze jedna gra – być może najważniejsza, która dla Polaków stała się dostępna dopiero wiele lat później, a jej imię The Legend of Zelda.
The Elder Scrolls: Skyrim jest zdecydowanie jednym z najgorętszych tytułów wydanych pod koniec tego roku, z miejsca stając się bestsellerem na listach sprzedaży. A co byłoby, gdyby mroźny świat Skyrima zmieszać z jedną z najlepszych gier na GCN, czyli TLoZ: Wind Waker’em? W tej kwestii możemy tylko sobie gdybać, przy okazji podziwiając potencjalny plakat takiego crossovera.
Grając w serię The Legend of Zelda niejednokrotnie byliśmy zmuszeni stawić czoła zastępom przedziwnych istot, jednak żaden gracz nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak licznie reprezentowana jest ta grupa. Z pomocą nieświadomym przyszedł artysta Jude Buffum, który stworzył coś na wzór drzewa genealogicznego kreatur ze świata Linka – przyznam szczerze, że zaimponował mi ogrom pracy, jaki musiał włożyć w umiejętne posegregowanie każdej z ras.
News jest co prawda nieco opóźniony, ale lepiej późno niż wcale. Tak więc od wczoraj użytkownicy konsol Nintendo 3DS oraz DSi w ramach 25 – lecia kultowej serii mają możliwość pobrania wzbogaconej o tryb single player gry Four Swords, wydanej pierwotnie na GBA. Całkowicie za darmo oczywiście, dzięki czemu już od kilku godzin cieszę się rozgrywką ;)
Prezentowane dzieło liczy sobie 17 cali oraz kosztuje 249,99 dolarów. Warto nadmienić, że całość wyprodukowano w limitowanym nakładzie, liczącym 1500 egzemplarzy. Pełne foto znajdziecie w rozwinięciu.
Gratka dla fanów Linka. Niedawno japoński magazyn, Nintendo Dream, opublikował 100 stronicowy art book przedstawiający najlepsze ilustracje obiegające całą sagę The Legend of Zelda. Dzięki stronie Zelda Power istnieje możliwość przyjrzenia się skanom owego art booka.
Podobnie jak w zeszłym roku, w tym również rozpoczęła się edycja, której celem jest przedstawienie ulubionych gier za pomocą MS Paint. Tegoroczna seria zaskoczyła kilkoma świetnymi pracami.
Zapraszam do obejrzenia sporej galerii w rozwinięciu.
Dziś pseudo dzień zakochanych. Z tej śmiesznej okazji chłopaki z 2P Start (jak i w zeszłym roku…) stworzyli coś specjalnego na ten dzień. Mowa tutaj o kartach.
W tym roku pojawiły się na nich motywy z takich gier na konsolę NES jak: Metroid, Punch-Out czy Dr. Mario.
Przenosimy się gdzieś około roku 1985. Shigeru Miyamoto nie spoczął na laurach, mimo iż stał się „bogiem” elektronicznej rozrywki po wypuszczeniu na rynek Mario Bros. Chciał stworzyć coś nietuzinkowego po raz kolejny i właśnie z poniższych szkiców powstał pierwszy The Legend of Zelda na konsolę NES. Pierwsza możliwość podróży przez wirtualny, otwarty na eksplorację świat. Zdumiewa łatwość sterowania, której nigdy wcześniej nie można było doświadczyć podczas gry.
Ostatnio postowałem spektakularny i sporych rozmiarów papercraft Link’a z Twilight Princess, a teraz czas na coś mniejszego. Nadal pozostajemy przy tym samym bohaterze, lecz tym razem w jego najnowszej odsłonie – Spirit Tracks. Osoby, które chcą sprawdzić się w tej „sztuce wycinania i klejenia” zapraszam na Nintendo Papercraft po przygotowane obrazki „zielonego”. Teraz tylko wydrukować, powycinać i żmudne klejenie.
Amigurumi to specyficzna technika szydełkowania. Sporo ostatnio się widzi na internecie maskotek z gier wykonanych właśnie tą techniką. Na start przedstawiam ciekawie wykonane Octoroks z uniwersum Zeldy. Jako dodatek do sprzedaży dołączone zostały piłki, które wypluwały ów stwory. Sprzedaje je Mindy na stronie Etsy. W swojej ofercie ma znacznie więcej, dlatego zapraszam do rozwinięcia tematu.
Od kilku dni zwlekam z dodaniem tego wpisu. Zostawiłem go „zaparkowanego”, bo w tym sylwestrowym szaleństwie brakowało czasu na przesłuchanie wszystkich utworów. ZREO (Zelda Reorchestrated) to projekt grupki fanów sagi Zelda, którzy swój wolny czas spędzają na nagrywaniu muzyki z ww. gry. Używają do tego prawdziwych instrumentów, nie komputerowego miksera.
Ich ostatnia praca to muzyka do legendarnego wręcz Ocarina of Time. Aż 82 melodie – to ogrom pracy. Warto dodać, że powielają oryginalną pracę Koji Kondo, ale odświeżają ją we wspaniały sposób. Album jest darmowy, więc tym bardziej zachęcam do odsłuchania :) Całość świetnie przygotowana – wraz z okładkami i tapetami na pulpit.
To nie pierwszy taki projekt ZREO, dlatego zapraszam na ich oficjalną stronę.
Hamish Steele wykonał sympatyczne ilustracje zatytułowane „Childhood Friends„. Owe prace przedstawiają trzy tytuły z kultowej NES, które zapewne najmilej wspomina z dzieciństwa. Sam styl malunku spodobał mi się, więc postuje :)
Triforce wypełnione item’ami aż po brzegi. Cała saga w jednej koszulce – imponujące. Dorwać ją możecie na stronie Supercombo za około 20 euro. Fani Linka ręka do góry!
Najnowsze komentarze