Wraca ten, który był jednym z najlepszych na Nintendo 64. Lecz tym razem w wersji przenośnej, z kilkoma ulepszeniami oraz mocnymi korzeniami, dzięki którym w swoim czasie triumfował…
„Jeden z wielkich od Rare”
Jeszcze kilka lat temu konwersje gier z Super Nintendo na GameBoy Advance były czymś normalnym, teraz dzieje się to samo z Nintendo 64 na Nintendo DS. Ta ostatnia otrzymała pokaźną sumkę gier od swojego starszego kolegi. Gry takie jak Rayman DS, Super Mario 64 DS czy Mario Kart DS zachwyciły nie jednego gracza, stary dobry klimat plus świeży powiew… Przyszedł czas na znakomitą „ścigankę” – Diddy Kong Racing DS, która trafiła do nas z „opłukaną twarzą” oraz kilkoma innowacjami, które można było wprowadzić, dzięki możliwościom NDS.
Najnowsze dzieło filmowe Jamesa Camerona obejrzałem dokładnie ostatniego dnia 2009 roku, czyli od wyrobienia sobie zdania na jego temat minęło trochę czasu. Z napisaniem tego tekstu nosiłem się aż do dziś, kiedy to przeczytałem w „Gazecie Wyborczej” na stronie 14. felieton Tadeusza Sobolewskiego, pt. „Avatar – Ratowanie mitu”, który zaczyna się od wielce wymownych słów: Uległem urokowi „Avatara”.
Każdy z nas chciał kiedyś przenieść się do przyszłości, do świata zaawansowanej technologii, latających samochodów. Warren Ellis przedstawia nam niedaleką przyszłość w klimacie postcyberpunkowym. I jest to przyszłość, w której nikt z nas nie chciałby się znaleźć. Przyszłość, ukazana oczami kontrowersyjnego dziennikarza Pająka Jeruzalema, nie rysuje się różowo.
Tsytomu Nihei – autor tego 6-cio stronnicowego one shot’a przejawia zainteresowanie cyberpunkowym mrocznym światem. Co jeszcze możemy dotrzeć w jego tworach? Przejawia się jego druga pasja – architektura, którą studiował. W Sabrina doskonale możemy zobaczyć monumentalne budowle. Jego styl dość wybija się na tle pozostałych autorów, co według mnie czyni go wyjątkowym. Lecz bez wątpienia, Blame i Blame Academy przyczyniły się do jego największego rozgłosu.
Skupmy się jednak, na tytułowej pracy. Po pierwszym przeczytaniu nie zrozumiałem tej historii, wydała mi się bez sensu, lecz przy tłumaczeniu i edycji, dostrzegłem ją ‚z bliska’ i zrozumiałem, że ma swoje drugie dno… W sześciu stronach zamieścić takie dzieło hmm… Polecam wszystkim, a szczególnie fanom horroru, bo przecież komu zmarła babcia po zrobieniu sandwicha… ?
Najnowsze komentarze