Archiwum

Archiwum dla ‘Recenzje’ Kategoria

Recenzja – Kick Ass

Jakiś  czas temu zabrałem z kina ulotkę nadchodzącego filmu KICK-ASS. Zamaskowany jegomość w bojowej pozie zwiastował komedię zahaczającą o tematykę superbohaterów. Do tego wysublimowany przymiotnik zaczerpnięty z języka młodzieży i polskich celebrytów (ten pochodzący od wulgaryzmu „jebać”) sprawił, że spodziewałem się najwyżej średniej produkcji. Wczoraj doszło do konfrontacji moich oczekiwać względem filmu z samym dziełem. I od razu przyznaję, że śmiało mogę podpisać się pod stwierdzeniem wydrukowanym na drugiej stronie ulotki: Wybuchowe połączenie Kill Billa Quentina Tarantino z humorem w stylu Guya Ritchiego (Przekręt, Sherlock Holmes). Mało tego, postaram się dodać do tej laurki kilka własnych spostrzeżeń, które zaświadczą o świetności niepozornego KICK-ASSa.

Kategorie:Kino, Recenzja Film Tagi:

Recenzja – Heavy Rain

Z mocno reklamowanym towarem jest kilka problemów. Po pierwsze, wszyscy go znają, co samo w sobie problematyczne nie jest, ale może prowadzić do niezdrowych fascynacji, to jest do oczekiwania ósmego cudu świata. Taką  sytuację dostrzegam w związku z najnowszą grą QuanticDreams, bo nie ma co ukrywać, że na Heavy Rain wielu czekało jak na Mesjasza; gra miała pozamiatać pod względem grafiki, rozgrywki i ogólnie spodziewano się zupełnie nowej jakości. Czy tego dostarczyła?

Kategorie:Gry, Recenzja PS3 Tagi:

Recenzja – Życie i czasy Sknerusa McKwacza

Ostatnio na Karawanie zrobiło się bardzo „kaczorowato”, za sprawą recenzji magazynu Kaczor Donald autorstwa Bandito. Postaram się tę passę utrzymać, pisząc recenzję serii opowiadań Życie i czasy Sknerusa McKwacza, o czym zapowiadałem zresztą prędzej w artykule o drzewie genealogicznym Donalda.

Recenzja – Kaczor Donald

2 kwietnia, 2010 33 komentarze

Zanim pojawił się „Kaczor Donald”, w latach 1991 – 1992 ukazywały się miesięczniki Mickey Mouse i Donald Duck. Oba te czasopisma skupiały się przede wszystkim na komiksach, czasami można było spotkać w nich konkursy, dowcipy czy też inne rubryki znane czytelnikom z najnowszych numerów „Kaczora Donalda”. W roku 1993 połączyły się w jedno czasopismo, od tego czasu dwutygodnik wydawany pod nazwą „Mickey Mouse”. To wydawnictwo ewoluowało zaś w wydawane do dzisiaj czasopismo „Kaczor Donald”.

Recenzja – Max Payne

Tak się to ostatnio złożyło, że zacząłem czytać coraz więcej artykułów na temat ekranizacji gier video. Przy czym szczerze powiem, że przeszedłem przez większość z nich – z tych popularniejszych filmów nie oglądałem chyba tylko próby przeniesienia Siren na srebrne ekrany. Większość adaptacji to gnioty, które z oryginałem mają mało wspólnego. Ucieka scenariusz, klimat idzie się paść i w ogóle słabe to. Przypomniało mi się, że na Max Payne byłem w kinie i dałem twórcom zarobić 16 złotych na mojej skromnej osobie. Jest to jeden z filmów, które w kwestii klimatu pokazały swój pazur (malutki, ale jednak), co nie zmienia niestety faktu, że te szesnaście polskich złotówek mogłem wydać o wiele rozsądniej – na przykład na kilka tabliczek czekolad.

Kategorie:Kino, Recenzja Film Tagi:

Recenzja – 30 Days of Night

Ben Templesmith i Steve Niles to dwaj mili panowie odpowiedzialni za bardzo dojrzały komiks jakim jest 30 Days of Night (w Polsce – 30 Dni Nocy). Temu pierwszemu zawdzięczamy to, co w komiksie cieszą nasze oczy, bo szata graficzna tego tworu na pewno nie należy do banalnych i odtwórczych. Ten drugi jest odpowiedzialny za scenariusz, tak po prostu. Co stworzyli, jak sobie poradzili i czy komiks rajcował mnie na tyle, bym się nim po nocach nacierał, dowiesz się z tej króciutkiej recenzji, lecz mam nadzieję, że treściwej.

Kategorie:Komiks, Recenzja Komiks Tagi:

Recenzja: Call of Duty: World at War

O tron najlepszej strzelanki osadzonej we współczesnych realiach walczą aktualnie dwie gry: zeszłoroczny Modern Warfare 2 i niedawno wydany sequel Bad Company. Nie sposób nie zauważyć, że brać developerska w grach fps radykalnie odchodzi od tematyki historycznych starć właśnie na rzecz osadzania najnowszych tytułów w „dniu dzisiejszym”. Najlepszy przykład nadchodzącego Medal of Honor, który przechodzi z frontów II WŚ na pustynie Afganistanu.

Recenzja – Batman: Arkham Asylum

Szczerze powiedziawszy nie interesowałem się tą grą. Ot, kolejna produkcja na licencji Człowieka-Nietoperza, po prostu bardziej ambitna. Gdy tylko kumpel pożyczył mi Azyl Arkham przekonałem się w jak wielkim błędzie żyłem do tej pory. Bo oto przed nami gra, która prawdopodobnie jest najlepszym tytułem na podstawie komiksu od lat! Zakładajcie peleryny i maskę, czas sprać kilku bandytów.

Wideorecenzja – God of War II

To, co tak radośnie spogląda do Was z okienka, to moja wideorecenzja God of War II. A to oznacza, ni mniej ni więcej – że z tej strony pisze „wujek twitter” Boromi. Premiera God of War 3 za pasem, mam więc nadzieję, że powyższy filmik zaostrzy Wam tylko apetyt na zwieńczenie serii. Kończąc już krótką przedmowę chcę podziękować Karawanie (t.j. – abrasante) za zgodę na tą publikację…

Enjoy!

Recenzja – The King of Kong: A Fistful of Quarters

To jest wszechświat wojny. Wojny przez cały czas. Może istnieją inne wszechświaty, ale nasz tworzony jest przez wojny i gry” – William S. Burroughs

Filmów, których tematyką nadrzędną jest rywalizacja, powstało mnóstwo. Widz zawsze chętnie śledzi losy obu stron i zawsze wiąże się z jedną z nich, której kibicuje do końca filmu. Swój udział w tego rodzaju kinematografii posiada także Seth Gordon, który w 2007 nakręcił dokument o tytule The King of Kong: A Fistful of Quarters. Ta niecodzienna produkcja przedstawia nam przebieg wielkiej rywalizacji dwóch jednostek. Rywalizacji o miano rekordzisty świata w jednej z najsłynniejszych gier arcade’owych lat 80. – Donkey Kong.

Recenzja – Heroes of Might and Magic


Ok. Jeszcze jedna tura i idę spać… no, dobrze pokonam jeszcze tego potwora i już na pewno wyłączam komputer… a może by tak wykonać jeszcze jedno zadanie? Właściwie to nic się nie stanie jeśli tej nocy ukończę kampanię…

Ileż to obietnic składanych księżycowi złożyli gracze chcąc uwolnić się od potwornie wciągającego Heroes of Might and Magic?! Na ogół kończyło się tak, że wkurwiony księżyc kapitulował, a naocznym świadkiem heroesholizmu stawało się słońce. W taki sposób “jeszcze jedna tura” przeradzała się w dni, tygodnie i miesiące. Rachunki za prąd, wyprowadzenie psa na spacer czy umycie zębów musiały poczekać.

Kategorie:Gry, Recenzja Retro, Retro Tagi:

Recenzja – Deluxe Ski Jump 2

Adam Małysz to bohater romantyczny czasów nam współczesnych, idol młodzieży, symbol zagrzewający lud robotniczy do pracy, czasoprzestrzenna idea i roztańczone dobro potomków Lecha. Adam Małysz to synonim patriotyzmu, dobrobytu i sprawiedliwości. Przesadzam? No, dobrze… może trochę :-) . Niemniej ilość emocji i radości jakiej dostarczał i dostarcza nam ten skromny skoczek z Wisły jest bardzo duża. Zatem nic dziwnego, że niniejsza recenzja będzie pisana w tle jego sukcesów. Recenzja gry, która podobnie jak i Adam Małysz jest niepozorna, a posiada ogromną siłę. Chodzi mi o Deluxe Ski Jump czyli popularnego de es jota.

Serial Megaman – wrażenia po obejrzeniu sezonu pierwszego

Megaman? I like it! (*)

Po kilku latach przerwy, postanowiłem odświeżyć nieco swoje relacje z animowaną serią przygód Megamana. Byłem wielokrotnie ostrzegany, żebym tego nie robił – że to japońsko-amerykańska papka, która z oryginałem nie ma wiele wspólnego, że to stek bzdur i obraza dla prawdziwych fanów Blue-Bombera… Zaryzykowałem jednak i odpaliłem sobie pierwszy sezon kreskówki. Czy żałuję? Zapraszam do krótkiego opisu wrażeń.

Megaman rzeczywiście jest produkcji japońsko-amerykańskiej i rzeczywiście jest papką. Pojawiły się jedynie (albo aż?) dwa sezony, w sumie 27 odcinków. Niestety, nie miałem jeszcze „przyjemności” zapoznać się z sezonem drugim. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze w życiu okazję nadrobić tą wiekopomną stratę.

Kategorie:Felieton, Recenzja Film Tagi:

Recenzja Final Fantasy III [NDS]

The legend of FF III is reborn for a new milennium…”.Trzecia odsłona ”Ostatecznej Fantazji” odrodziła się niczym feniks z popiołów i opuściła Kraj Kwitnącej Wiśni, docierając na stary kontynent dopiero po 17 latach. Powróciła z rozmachem, odświeżona i dopieszczona, by w blasku i chwale przypomnieć o dniach swojej świetności. Jednakże czy naprawdę warto było wykazać się siedemnastoletnią, anielską cierpliwością?

Recenzja- „Blacksad”

Przychodzi zawsze taki czas, gdy trzeba przeczytać dobry komiks. Komiks po którym się powie „Cholera, to było dobre”. Do takich komiksów należy krótka seria Blacksad. Utrzymany w stylu kryminału noir zdobył szybko swoje grono zwolenników do którego należę i ja.

Wypuszczony przez Siedmioróg, (tomy 1 i 2, 2001 i 2003 rok) oraz Egmont (tom 3, rok 2007) twór Juan Diaz Canales (scenariusz) i Juanjo Guarnido (rysunek) – „Blacksad” opowiada historię Johna Blacksada, prywatnego detektywa. Żyjący w Nowym Jorku lat 50. XX wieku Blacksad jest typowym przedstawicielem gatunku noir, stylizowany jest na postać Philipa Marlowa, głównego bohatera książek Raymonda Chandlera. Świadczy o tym jego specyficzny sposób na życie, bajzel w mieszkaniu i ubiór.