Home > Felieton, Kino, Stare Kino, Zestawienia > Dziesięć najlepszych duetów filmowych przełomu lat 80. i 90.

Dziesięć najlepszych duetów filmowych przełomu lat 80. i 90.

Dziś nie kręci się już takich filmów, jak 20-30 lat temu. Gdzieś zapodział się tamtejszy humor, sposób prowadzenia dialogów oraz – co najważniejsze – wspaniały, oldschoolwy klimat tamtych produkcji.

Na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeszukać zakurzone taśmy VHS i po raz n-ty utonąć w świecie kiczowatego i schematycznego Hollywoodu lat 80!

Poniżej przedstawiam dziesięć najsłynniejszych duetów, z filmów naszego dzieciństwa. Mogą to być zarówno partnerzy, jak i śmiertelni wrogowie – nie ma znaczenia. Po prostu w każdym przypadku są to dwie postaci, których nie wyobrażamy sobie na celuloidowej taśmie osobno.

Od razu zaznaczam, że lista jest czysto subiektywna, a komentarze z pretensjami typu „A gdzie jest ten i ta, oraz to i tamto?!” nie będą traktowane jako krytyka.  Jeżeli macie jeszcze jakieś typy,  pary filmowe, które zmieniły Wasze dzieciństwo, śmiało piszcie w komentarzach. Kto wie, może niedługo powstanie „sequel” owego artykułu…? ; )

A oto dwudziestka wspaniałych. Kolejność przypadkowa (Uwaga, tekst zawiera spojlery!):

Marty McFly i Emmett Brown (trylogia „Powrót do przyszłości”) 1985-1990


Robert Zemeckis, reżyser tej wspaniałej trylogii, uczynił dzieło pełne, w którym wszystkie trybiki zazębiają się ze sobą i tworzą niesamowitą całość. Ogromna w tym zasługa scenarzystów, ale także dwóch głównych bohaterów opowieści – nastolatka Marty’ego i zwariowanego naukowca, doktora Browna.

Marty jest typowym amerykańskim licealistą z lat 80. – gra na gitarze w rockowym zespole, jeździ na desce, spotyka się z dziewczyną, obija się w szkole i przenosi w czasie. Natomiast doktorek – jego postać również ciągnie na stereotypach – jest cholernie roztrzepany, często gada od rzeczy i nie ma pojęcia, co to grzebień. Cała ich wspólna przygoda zaczyna się, gdy Emmett „Doc” przedstawia Marty’emu swój wehikuł czasu, który o dziwo… działa! McFly przenosi się niechcący w przeszłość, a jego działania przynoszą ogromnie negatywne skutki w czasie teraźniejszym – oczywiście jak zawsze w opowieściach o podróżach w czasie – kontinuum czasoprzestrzenne. Doc i Marty muszą nieźle się napocić, aby przywrócić rzeczywistość, jaką znają, a ich starania możemy podziwiać w przeciągu całej trylogii.

Seria Powrót do przyszłości ukazuje niezwykłą przyjaźń głównych bohaterów. Doktor jest dla McFly’a ucieczką od rodziny dziwaków, w której matka ma problemy z alkoholem, rodzeństwo jest bandą wymoczków, a ojciec nie umie się nikomu przeciwstawić. A McFly? Jedyną osobą, z którą doktor może porozmawiać. Razem tworzą niezwykle udany, pełen energii duet.
.

Martin Riggs i Roger Murtaugh (seria „Zabójcza broń”) 1987-1998


Klasyczny duet oparty na przeciwieństwach charakterów. Martin to człowiek nieobliczalny. Początkowo pracował jako zabójca, później postanowił przesiąść się na drugą stronę barykady – został policjantem. A jako, że policjanci mają partnerów, Riggs także dostał swoją pomocną dłoń – spokojnego i rozsądnego Rogera, któremu do emerytury zostały pojedyncze dni. Ponieważ seria Zabójcza broń przejawia charakter komedii kryminalnej, możemy się domyślić, że te dni będą najtrudniejszymi i najbardziej szalonymi w życiu Rogera.

Podczas prowadzenia śledztw, partnerzy wielokrotnie ratują sobie wzajemnie tyłki, dysputując przy okazji na wiele zabawnych, jak i poważnych tematów. Riggs jest traktowany przez Murtaugh jak członek rodziny – pomieszkuje sobie z jego rodziną, wpraszając się na obiady, oraz ogólnie nie gardząc gościnnością przyjaciela.

W pewnym momencie serii, duet otrzymuje w zadaniu opiekę nad świadkiem morderstwa. Leo Getz, bo tak owy potencjalny cel zabójców się nazywa, stworzy z Martinem i Rogem niezapomniane trio. Ale jego szerzej opiszę w przypadku pisania artykułów o słynnych filmowych trójkach.
.

Kyle Reese i Sarah Connor („Terminator”) 1984


Kyle Reese jest komandosem w zniszczonej nuklearną wojną przyszłości. Gdy potężny układ sztucznej inteligencji – Skynet – wysyła do roku 1984 terminatora, mającego zgładzić Sarę Connor, John Connor – przyszły syn Sary, wysyła w ślad za nim Kyle’a. Jego zadaniem jest unicestwienie planu Skynetu i ochrona życia młodej jeszcze matki Johna.

Resse, początkowo zagubiony w świecie lat 80., szybko nabywa doświadczenia, zdobywa ubrania oraz broń, a także znajduje Sarę i dowiaduje się, jak wygląda cyborg mający ją zabić. Zabiera dziewczynę ze sobą i rozpoczyna się niesamowity pościg, trwający do samego końca filmu.

Początkowo Sarah nie wierzy Kyle’owi. Nie na co dzień dowiaduje się w końcu, że jej syn, którego jeszcze nawet nie ma, będzie wielkim przywódcą ludzkości w walce z maszynami. Postanawia w to jednak uwierzyć, gdy spostrzega wytrzymałość i siłę terminatora.

Z czasem przebywania ze sobą, w Sarze i Kyle’u rodzi się uczucie. Okazuje się, że… to właśnie Reese będzie ojcem słynnego Johna.

Para posiada wszystkie cechy, jakie posiadać powinni rodzice wielkiego i walecznego człowieka. Reese dzielnie chroni Sarę przed atakami wielkiego T-800 i nie boi się stanąć oko w oko z silniejszym od niego paręnaście razy cyborgiem. Jest bardzo pomysłowy i sprytny, co wiele razy ratuje ich z opresji. Sarah również wiele razy pokazuje swój silny charakter, no i to w końcu ona daję radę elektronicznemu zabójcy :).
.

John Ryder i Jim Halsey („Autostopowicz”) 1986


Tym razem duet, w którym występuje ofiara i jej oprawca. Jim, młody chłopak, który za zadanie ma dostarczyć auto z Chicago do San Diego, zabiera po drodze autostopowicza, który przedstawia się jako John Ryder. Tak zaczyna się historia filmu Roberta Harmona, a jednocześnie największy koszmar Jima.

Ryder okazuje się być psychopatą, który wcześniej zabił już wielu kierowców. Teraz przykłada nóż do twarzy Jima i grozi mu tym samym. Gdy chłopakowi udaje się wyrzucić mordercę z samochodu, rozpoczyna się dramatyczna zabawa w kotka i myszkę, która zbierze swe krwawe żniwo podczas całej długiej podróży.

Postać Johna Rydera jest bardzo tajemnicza. Podczas końcowego przesłuchania, nie dowiadujemy się o nim niczego nowego: „Niekarany, bez prawa jazdy, bez świadectwa urodzenia. Sprawdziliśmy jego odciski w komputerze i nic nie znaleźliśmy. Na razie nie wiemy nawet, jak się nazywa.”

Niesamowita jest jednak jego psychologiczna gra, którą prowadzi z przerażonym Halsey’em. Jego plan jest na tyle dokładny, że chłopak z czasem dostaje obłędu, a cała policja nie wierzy w żadne słowo jego słowo. Bezradna ofiara, nie mogąc liczyć na pomoc stróżów prawa, musi wziąć sprawy we własne ręce, a my z wielkim napięciem oglądamy, komu z tej dwójki uda się osiągnąć cel.
.

Ray Tango i Gabriel Cash („Tango i Cash”) 1989


Sylvester Stallone i Kurt Russel – dwóch twardzieli ówczesnego Hollywoodu w jednej produkcji.

Po raz kolejny mamy do czynienia z duetem, w którym dużo więcej znajdziemy różnic, niż podobieństw. Tango – policjant elegancki i wyważony, kontra Cash – policjant szalony i spontaniczny. Rywalizują ze sobą o miano najlepszego policjanta, chociaż każdy z nich już sam sobie taki tytuł nadał. Gdy jednak zostają wrobieni w zbrodnię agenta FBI, nie mają wyboru – muszą ze sobą współpracować.

I sprawdza się to doskonale. Zaczyna się od wspólnej ucieczki z więzienia, a ich kooperacja przeplata się z nieustającymi docinkami z obu stron.

Gra aktorska jest oczywiście nie najwyższych lotów (mówiąc delikatnie), ale widzowi mogą podobać się role Stallone’a i Russela, którzy parodiują niejako swoje poprzednie wcielenia twardzieli. Prawią tu krótkie, oklepane do bólu frazesy, scenariusz siada w wielu miejscach, a widzowie, mimo wszystko, z wielką radością śledzą zmagania dwójki gliniarzy z „niedobrem”. Wystarczy jedynie wyłączyć mózg :).
.

Major „Dutch” i Predator („Predator”) 1987


Ponownie wkraczamy w relacje łowca-ofiara. Jeżeli to Schwarzenegger występuje w roli ofiary, możemy domyślać się, że z tym-złym nie ma żartów.

Predator jest łowcą z kosmosu, który zbiera swoje trofea w postaci ludzkich szczątek. Można by pisać o nim całe elaboraty, jednak skupmy się na najbardziej skompresowanych faktach.

Z całego pułku komandosów, którzy przybyli na misję do północnoamerykańskiej dżungli, tylko Dutchowi udaje się przeżyć starcie z nieznanym oprawcą i tylko on może mu się przeciwstawić. Nie ma wyboru, wykorzystując swoje wojskowe doświadczenie, staje do nierównego pojedynku z Predatorem.

Film posiada niesamowicie gęsty klimat, który w pewnych momentach wręcz przytłacza. Pojedynek człowieka z Łowcą ukazany jest perfekcyjnie pod względem reżyserskim. Odpowiedni nastrój, rosnący poziom adrenaliny i dawkowane sceny akcji. Dzięki tej produkcji Predator stał się postacią kultową, a pojedynek dwóch głównych bohaterów – czymś niezapomnianym.
.

T-800 i T-1000 („Terminator 2: Dzień sądu”) 1991


Dzieło Camerona z 1991 roku ociera się o arcydzieło. Wg wielu, status arcydzieła słusznie posiada. Dalszy ciąg historii Sary Connor jest rzeczą niebywale wielką i na stałe zapisaną w annałach kinematografii. Sci-fi na najwyższym możliwym poziomie – pod względem klimatu, scenariusza, efektów specjalnych oraz bohaterów.

Tym razem, Sarah Connor oraz jej syn, mają o wiele bardziej wymagającego przeciwnika, niż w części pierwszej – lepszy, nowszy model, który naprawić ma niewykonaną misję T-800 z części pierwszej. T-1000, bo takie jego „imię”, jest zabójcą doskonałym – wykonany z płynnego, inteligentnego metalu, wydaje się być rzeczą niezniszczalną. Potrafi zmieniać postać, przechodzić przez metalowe bramy, a kule i wszystko inne, co stanie mu na przeszkodzie, nie są mu straszne.

John, aby zapobiec śmierci matki oraz własnej, wysyła w przyszłości przeprogramowaną wersję T-800, aby w czasach akcji filmu, ten chronił ich przed płynnym zabójcą. T-800 udaje się znaleźć Johna oraz Sarę i w trójkę ruszają w ucieczkę przed niesamowitym T-1000.

Jedną z największych zalet filmu są same postaci obu terminatorów, oraz pojedynki między nimi. Na szczególną uwagę zasługuje Robert Patrick, który wzorowo wcielił się w postać T-1000 i jest to jego życiowa rola, z którą na zawsze będzie kojarzony. Sceny walki T-800 i T-1000 wymagały od aktorów wielkiej sztuki – zachowanie kamiennej twarzy w każdej sytuacji. W momencie wysiłku, upadków, czy strzelania, obaj panowie spisali się wyśmienicie. Mimo wszystko, to jednak zimna twarz T-1000 robi na widzu największe wrażenie i powoduje ciarki na plecach. Doskonałe kino, doskonali bohaterowie!
.

Peter Venkman i Raymond Stantz („Pogromcy duchów” 1 i 2) 1984 i 1989


Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pogromców było więcej, bo należał do nich jeszcze doktor Egon, a także, przez chwilę, doktor Winston, jednak… Musicie mi przyznać, że trzon całej tej komicznej korporacji stanowili właśnie Raymond z Peterem. Stantz, który traktował cały ten biznes śmiertelnie poważnie, a w którego głowie cały czas jednak tkwił piankowy potwór, oraz Venkman – lekkoduch, olewacz i… podrywacz.

Ghostbusters to początek kariery komediowej Billa Murray’a oraz Dana Aykroyda. To sztampowe dla nich dzieło, otwierające drzwi do dalszej kariery. To w końcu świetna komedia, która po 26 latach od premiery pierwszej części, nadal zachowuje pewną świeżość humoru i gagów.

Początkowo, scenariusz pisany pod dla Aykroyda i… Belushi’ego. Z perspektywy czasu, nie możemy jednak żałować, że to Murray zajął miejsce zmarłego Johna. Razem z Aykroydem i Ramisem (który wcielił się w rolę wspomnianego Egona), stworzyli kultową grupę, po którą dzwoni się w przypadku kłopotów z duchami.
.

Billy Ray Valentine i Louis Winthorpe III („Nieoczekiwana zmiana miejsc”) 1983


Zastanawiałem się, czy w zestawieniu, które czytacie, wybrać duet Eddiego Murphy’ego z Nickem Nolte w 48 godzin, czy właśnie Murphy’ego z Aykroydem w Nieoczekiwanej zmianie miejsc. Ten drugi film wygrał tylko dzięki mojemu sentymentowi, którym darzę go od dzieciństwa.

Zabawna i wciągająca historia, o skrzyżowaniu losów bogatego maklera giełdowego Louisa, z Billym – drobnym rzezimieszkiem pochodzącym ze slumsów. Jeżeli ciekawi jesteście, jak poradziliby sobie, zamieniając się ze sobą miejscami, musicie obejrzeć tą klasykę komedii.

Wszystko dzieje się za sprawą dwóch, cwanych biznesmenów, którzy zakładają się między sobą, czy owa zamiana byłaby możliwa. To znaczy, czy Billy poradziłby sobie jako milioner, a Louis – ze świadomością straty całego majątku oraz… dziewczyny. Obie ofiary żartu szybko orientują się jednak w swojej sytuacji i postanawiają zemścić się na dowcipnych starszych panach.

Na ekranie podziwiać możemy komediowy talent głównych bohaterów, a z rozwojem wydarzeń – ich współpracę w ramach słodkiej zemsty.

Czasy świetności Aykroyda i Muphy’ego. Obowiązkowa pozycja w filmotece.
.

Ellen Ripley i Xenomorph („Obcy: ósmy pasażer Nostromo”) 1979


Bardzo podobny przebieg wydarzeń, co w opisywanym wcześniej Predatorze. Jest tu bowiem i drapieżca z kosmosu i jedyna osoba, której udaje się przeżyć. Tym razem jednak nie jest to napakowany Arnold, a kobieta – Ellen Ripley.

Cały motyw pojedynku przedstawiony jest jednak nieco bardziej w „horrorowym” stylu. Scenografię dżungli zastępują tu ciemne zakątki statku kosmicznego, a zamiast marines mamy ekipę naukowców. Rasa ludzka ponownie przedstawiona jest jako pokarm dla obcej formy życia. Tytułowy Alien, po kolei rozprawia się z każdym członkiem załogi – jedynie dzielna Ripley okazuje się być sprytniejsza od bezlitosnej bestii.

Alien jest bez wątpienia jednym z większych dokonań Ridleya Scotta. Śmiertelne poczynania Obcego do dziś jeżą włosy na głowie, a Ellen zaraża swoim strachem widzów.

Film jest najstarszą produkcją w tym zestawieniu. Został on nakręcony w 1979 roku, ale stwierdziłem, że mimo wszystko, klimatem do tego artykułu jak najbardziej pasuje.





Tagi:Tagi: ,


  1. Inlagd
    16 lutego, 2010 at 18:34 | #1

    Nazywanie obcych Xenomorfami to jak zmiana tytułu oryginalnego opowiadania Dicka na filmowy tytuł Blade Runner: i tu i tam komuś mądrzejszemu od twórcy wydało się, że oryginał brzmi niewystarczająco komercyjnie. Zresztą oryginalny projekt Gigera udało się już przez te wszystkie lata zeszmacić po wielokroć, w tym crossoverem z Predatorem.

  2. Morden
    16 lutego, 2010 at 20:02 | #2

    Skoro mowa o Alien, warto wspomniec o tym w jaki sposob 20th Century Fox potraktowalo Gigera, ktory praktycznie stworzyl wizerunek obcej biotechnologii, na ktorej wzoruje sie wielu filmowcow.

    Po pierwszym filmie [przy ktorym pracowal wraz z ekipa Pinewood Studios, odlewajac, rzezbiac, malujac i montojac modele] Giger zostal wykluczony z obiegu i za kolejne filmy nie dostal ani grosza, chociaz postac obcego i cala estetyka byly jego dzielem. Jakby tego bylo malo, Stan Winston zgarnal oskara za efekty w Aliens – nagrodzono go za odtwarzanie cudzej pracy.

    Wracajac do filmowych par, gdzie podziali sie Samuel L. Jackson i John Travolta z Pulp Fiction? Ich wspolne sceny ciezko zapomniec. Poza tym pojecie duetu nie jest chyba a propos, gdy wymienione postacie to wrogowie. Zamiast dwoch terminatorow z T2 lepiej pasowalby tu mlody Connor w duecie z Arnoldem.

    P.S. – The Hitcher znajduje sie na mojej liscie najlepszych filmow wszechczasow. Rutger Hauer dal z siebie wszystko. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Pochwalic musze piekne polskie wydanie DVD ktorym uraczylo nas Vision [jedynym minusem sa dodatki z wklejonym na stale lektorem – nienawidze polskich gadul].

  3. Pixel
    16 lutego, 2010 at 21:55 | #3

    Ogólnie opis bardzo fajny ale…
    gdzie Chewbacca i Han Solo!!

  4. MaQ
    18 lutego, 2010 at 01:25 | #4

    Bardzo miło wspominam kilka par tu wymienionych, aczkolwiek kilku zabrakło:) Ale jak wiadomo to kwestie subiektywne dla każdego z nas;) Kurde może ktoś z was pamięta w latach 90 były takie popularne filmy, bodajże włoskie. Grała w nich para aktorów. Jednym z nich był dosyć tęgi aktor z brodą. Może pamiętacie jak się nazywali ci aktorzy, albo filmy z nimi.

  5. VininPL
    26 lutego, 2010 at 19:37 | #5

    Najbardziej pamiętam Marty McFly i Emmett Brow.

  6. Gdzie są Policjanci z Miami?
    5 marca, 2010 at 22:22 | #6

    Jak można pominąć Crocketta i Tubbsa z Miami Vice?

  7. bartek
    22 marca, 2010 at 09:14 | #7

    Inlagd :
    Nazywanie obcych Xenomorfami to jak zmiana tytułu oryginalnego opowiadania Dicka na filmowy tytuł Blade Runner: i tu i tam komuś mądrzejszemu od twórcy wydało się, że oryginał brzmi niewystarczająco komercyjnie. Zresztą oryginalny projekt Gigera udało się już przez te wszystkie lata zeszmacić po wielokroć, w tym crossoverem z Predatorem.

    nawet w filmie te istotny nazwano xenomorphami wiec sie nie wypowiadaj jesli nie wiesz

  8. Inlagd
    22 marca, 2010 at 10:33 | #8

    @bartek
    Przeglądając twórczość Gigera widzę same prace podpisane Alien. Żadnego Xenomorfa, Predatora ani innego Pokemona.

  9. lukawar
    20 sierpnia, 2010 at 11:58 | #9

    MaQ :
    Kurde może ktoś z was pamięta w latach 90 były takie popularne filmy, bodajże włoskie. Grała w nich para aktorów. Jednym z nich był dosyć tęgi aktor z brodą. Może pamiętacie jak się nazywali ci aktorzy, albo filmy z nimi.

    Zapewne chodzi o filmy z Terencem Hillem i Budem Spencerem – http://www.imdb.com/title/tt0085327/

  10. dietoprofilaktyka
    26 lipca, 2011 at 01:26 | #10

    A gdzie bohaterzy obecnego pokolenia 20-latków…Kulfon i Monika??? To była dopiero para (dwóch łysych kolesi nota bene….). Fajna strona, pozdrawiam.

  11. rwd7
    17 stycznia, 2012 at 00:11 | #11

    Brawo! Dzieki! Dzieki za idee – przypomnienia sobie tych rewelacyjnych obrazow!!
    Pozdrawiam!!!

  1. Brak jeszcze trackbacków