Trafi niedługo na blog bardzo dobry cosplay BioShock, czy Samus Aran… Ale to co dodaję teraz jest wybitne, jeden z lepszych cosplay’i jakie widziałem, a naoglądałem się tego trochę (mam na myśli cosplay’e „growe”). Kask i miecz Red Pyramid Thing wyszły znakomicie, wielkie brawa również za powalające wykonanie twarzy „pielęgniarki” – czyli Bubble Head Nurse. Para pokazała się na Anime Central w 2009, a fotki zostały pstryknięte przez Judith Stephens.
Aż 41 artystów wzięło udział w wykonaniu tego szerokiego fanart’a z Mario Kart. Postacie jak i ich karty wykonane są różnymi technikami, co sprawia, iż tak interesująca jest ta praca. Mam nadzieję, że kiedyś będzie to uwiecznione na jakimś murze…
Tutaj macie listę wszystkich osób, które przyczyniły się do stworzenia tego dzieła. W rozwinięciu komplet fotek. Skleiłem też to wszystko w jedną część, więc jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak to wygląda w jednym kawałku, zapraszam tutaj.
Ciekawie wykonana mapa przez grupkę osób z gamersradar, która przedstawia pochodzenie każdego z postaci z uniwersum Street Fighter. Brakuje pięciu nowych zawodników, którzy pojawili się w odsłonie SF IV, ale i tak warto rzucić okiem. No i Gołoty brakuje z Polski…
Pojawiły się ostatnio na blogu okładki hipotetycznych demaków na konsolę NES, teraz czas na Atari 2600. Wykonane przez ten sam zespół – the-minusworld. Znajdziecie między innymi takie tytuły jak Call of Duty 4, Portal, GTA 4, Bioshock, czy Smash Bros.
Osoby, które grały w jakąkolwiek część Harvest Moon – wiedzą jak ciężka jest praca na farmie. Co gorsza, nasza praca może być szybko zniszczona przez nieproszonych gości. O czym mówię? Koniecznie zajrzyjcie do rozwinięcia. Świetne wykonanie stworzone przez zespół z 2P Start.
Okładki dla demake’ów na konsolę NES są już gotowe, teraz czekam tylko na wykonanie samych gier, jak wspomnianego na blogu Leaft 4 Dead, hehe. Twórcami okładek jest zespół z the-minusworld (aktualnie strona offline). Również są autorami podobnej przeróbki, lecz tym razem na konsolę Atari 2600 (niedługo na karawanie).
Sporo okładek w rozwinięciu, między innymi takich tytułów jak Dead Space, czy Fallout 3.
Gdyby świat Super Mario Bros 3 był robiony na wzór Europy, to zapewne wyglądałby tak, jak na załączonym powyżej obrazku. Widać nawet liczne autostrady w Polsce, szkoda, że w rzeczywistości ich brak… ;)
Sega (jak i Sony) od zawsze charakteryzowała się mocnymi i agresywnymi kampaniami reklamowymi. Nie wiem czy pamiętacie Segata Sanshiro – bohatera Saturn‚a. To było chore… Departament odpowiedzialny za reklamę firmy w powyższym przykładzie nieźle przesadził. „Dobrzy rodzice biją swoje dzieci” jako slogan Virtual Fighter na Mega 32X? Niezbyt ciekawie to brzmi…
Mip mapping, sprite, kompresja tekstur… Na pewno wiele razy słyszałeś o tych wyrazach, lecz nie wypadało zapytać co tak naprawdę oznaczają.
Startujemy wraz ze słowem „sprite” i bynajmniej nie chodzi tutaj o napój…
Wszyscy doskonale pamiętamy stare gry w 2d. Wszystkie elementy, które znajdowały się na ekranie, to właśnie układ sprites. Wyobraźcie sobie bohatera zwalczającego zło. Postać którą sterujemy jak i przeciwnicy to właśnie kombinacja sprites. Stare systemy miały spore ograniczenia techniczne i mogły obsługiwać tylko limitowaną liczbę sprites, do tego dochodzi ich wielkość.
Np. Mega Drive mogła obsługiwać do 80 sprites w tym samym czasie, a taka SNES aż 128.
Co by było z gier bez muzyki? Co z tą dramatyczną śmiercią jednej z postaci bez dźwięków, które chwytają za duszę, sprawiają, że nawet w najtwardszych graczach pojawiają się łzy? Co z bitwy przeciwko kolosalnemu przeciwnikowi bez tej epicznej kompozycji, która przypawa o szybsze bicie serca? Co z tym magicznym lasem bez tej mistycznej muzyki, powiewającej w tle niczym liście na drzewach? Co z tym wąskim i ciemnym przejściem, które wydaje się nie mieć końca, bez tej muzyki pełnej grozy, która z każdym krokiem bohatera staję bardziej przerażająca?
Wiele rzeczy z gier pozostanie nam w pamięci na całe życie, lecz wybitna kompozycja w odpowiednim momencie może poruszyć naszą grową duszę. Nawet w taki sposób, że żadna grafika „z pierwszej ręki” nie przebije tych momentów. I tego Drodzy Czytelnicy nigdy nie można zapomnieć. Dlatego właśnie postanowiłem stworzyć tę małą listę, która po mojej indywidualnej selekcji przedstawia 10 melodii z gier, których nigdy z pewnością nie zapomnę. Nie są to najlepsze kawałki. Są to po prostu utwory, które najgłębiej „noszę w sercu”. Słucham ich po latach i sprawiają, że wracam w tamte chwile spędzone z grą i potrafią przypomnieć mi o tym klimacie, o momencie w którym się pojawiała owa melodia.
Mam tylko nadzieję, że poświęcicie temu wpisu trochę czasu, rozsiądziecie się wygodnie i przesłuchacie wszystkich utworów od początku do końca.
Hamish Steele wykonał sympatyczne ilustracje zatytułowane „Childhood Friends„. Owe prace przedstawiają trzy tytuły z kultowej NES, które zapewne najmilej wspomina z dzieciństwa. Sam styl malunku spodobał mi się, więc postuje :)
Pamiętacie jak Was informowałem o demake’u Left 4 Dead w stylu 8 bitów? No więc pojawił się drugi gameplay z gry tworzonej przez Eric Ruth. Owy filmik przedstawia kampanię Death Toll w trybie multiplayer. Na tym jednak się nie kończy, bowiem pojawiły się wrogie postacie, takie jak: Smoker, Hunter oraz Witch.
The Legend od Princess to prześwietny platformer (arcade) 2D, który mimo statusu „homebrew” jest godzien zasiąść wśród pozostałych tytułów z serii The Legend of Zelda.
Zaprojektowane, zaprogramowane i ogólnie wykonane (^^) przez Konjak, autor ponoć świetnego Noitu Love, w którego jeszcze nie grałem, ale po zapostowaniu tej notki, chętnie się za niego wezmę.
The Legend of Princes oddaje magię automatów do gier, poprzez swoją pikselowatą grafikę, moc zręczności i dobrej zabawy. Mimo, iż gra jest do ukończenia w 30 minut, to przyjdzie nam rozwiązać kilka zagadek spod znaku „puzzle”, jak i stoczyć walkę z kilkoma „grubymi rybami” (tudzież „bossami”). A wszystko to prowadząc przez grę bohatera, który, bądź co bądź, przypomina Linka. Celem gry jest oczywiście uratowanie księżniczki, bo jakby inaczej… Przed rozpoczęciem przygody, mamy do wyboru 6 broni/udogodnień. Polecam na start bumerang i pióro – które oznaczone są jako „najłatwiejszy poziom”.
Możemy grać na fullscreen jak i w oknie (1x, 2x, 3x). Gdyby istniał platformer z przygodami Linka – to właśnie byłaby to ta gra… Jest wręcz genialna i tylko marzy mi się, aby zagrać kiedyś w coś podobnego na Nintendo DS…
Najnowsze komentarze