Gitara, mieszanka żeńskiego i męskiego wokalu, C64 i Gameboy. Wymieszaj. Oto przepis na piosenki o smutnych robotach, samotności w grotach i desperackie próby zdobycia dodatkowego życia.
Nie wiecie o czym pisze? To koniecznie sprawdźcie Pornophonique. Amatorska grupa z Niemiec stworzyła owy album składający się z 8 utworów. Po przesłuchaniu całości postuję, a chiptunowa muza nadal powiewa w tle. Zapewne zjadacze retro-chleba wyłowią wiele smaczków z tych kawałków. Ah te niezapomniane dźwięki… Polecam!
Pamiętny rok 1994, kiedy to Sony wypuszcza na japoński rynek swoją pierwszą maszynę do gry. Jak się wkrótce okaże, rewolucyjną i zmieniającą świat elektronicznej rozgrywki w znaczącym stopniu. Zabawne jest to, że początkowo Playstation miało być napędem CD do nowej konsoli Nintendo – tak się jednak nie stało i możemy tylko gdybać, jak dziś wyglądałby rynek gier video, gdyby ostatecznie Sony współpracowało z Big N.
W każdym razie, Playstation stanęło na własne nogi i połykając kolejne czarne od spodu krążki z zapisanym softem zarządziło na całej linii. Wiemy też jak wiele ta konsola zrobiła dla rodzimego rynku gier. W końcu niejeden z nas zaczynał swoją „poważną” karierę z grami właśnie za sprawą dziecka Sony.
Na pewno każdy, kto miał kiedykolwiek styczność z Playstation, mógłby wymieniać zalety tejże konsoli – mnóstwo świetnych gier, rodzących się serii, świetny kontroler itp. itd.
Poniższa lista jest właśnie takim zestawieniem, jednakże starałem się dostrzec obiektywne pozytywy GrajStacji, które niekoniecznie muszą być dla mnie znaczące, ale w ogólnym rozrachunku trzeba im oddać należytą cześć. Chętnie zobaczę wasze punkty widzenia w komentarzach.
Wszyscy mają swoje cykle, mam i ja. Jako, że niewyżyta ze mnie męska, szowinistyczna świnia, postanowiłem raz w tygodniu, zapewne w poniedziałki przedstawiać Wam jedną, bardzo ładna kobietę, którą udało mi się przyuważyć w grze/anime/mandze/filmie. Oczywiście i tak słowa nie zastąpią obrazu. Here we go.
Najnowsze dzieło filmowe Jamesa Camerona obejrzałem dokładnie ostatniego dnia 2009 roku, czyli od wyrobienia sobie zdania na jego temat minęło trochę czasu. Z napisaniem tego tekstu nosiłem się aż do dziś, kiedy to przeczytałem w „Gazecie Wyborczej” na stronie 14. felieton Tadeusza Sobolewskiego, pt. „Avatar – Ratowanie mitu”, który zaczyna się od wielce wymownych słów: Uległem urokowi „Avatara”.
Zastanawiałeś się kiedykolwiek jaka jest najdroższa gra w światku kolekcjonerskim? I dlaczego w ogóle jest taka droga? Ile wyszło egzemplarzy? Co ma z tym wszystkim wspólnego Power Fest zorganizowany w 1990 roku? Tyle pytań… a odpowiedzi w owym tekście!
Każdy z nas chciał kiedyś przenieść się do przyszłości, do świata zaawansowanej technologii, latających samochodów. Warren Ellis przedstawia nam niedaleką przyszłość w klimacie postcyberpunkowym. I jest to przyszłość, w której nikt z nas nie chciałby się znaleźć. Przyszłość, ukazana oczami kontrowersyjnego dziennikarza Pająka Jeruzalema, nie rysuje się różowo.
Jeszcze wczoraj informowałem o wstąpieniu nagash’a do załogi i otwartej rekrutacji, a dziś dołącza do nas solidny zawodnik – Dr.Agon. Pewnie niektórzy z Was znają go z recenzji filmów zamieszczanych na jego blogu. Dr.Agon będzie dostarczał teksty m. in. do takich działów jak komiks, recenzje na NDS czy kino. Jeszcze dziś jego „promocyjny” tekst :) Stay tuned!
Koszulka była prezentem, zakupionym w Blanco. Sklep jeszcze do niedawna był tylko damski, ciekaw jestem, czy pojawią się jeszcze jakieś retro wzory. Cena to 9 euro.
W rozwinięciu macie mnie za modela + bonus w postaci paska :)
Witam, Nagash z tej strony. Jest to mój pierwszy wpis na Karawanie. Za radą abrasante, postaram się stworzyć cykl „Frustrality, czyli gra, która wkurwia”. Zapraszam do lektury i komentowania pilotażowego wpisu.
Wiele oldschoolowych, ale także całkiem nowych gier, dostarcza graczowi delikatnie mówiąc wysokich poziomów frustracji. Ilość błędów, niebotycznie zawyżony poziom trudności, idiotyczne rozwiązania w czasie rozgrywki, źle zaprojektowane poziomy, idiotyzm sztucznej inteligencji…
Niedawno dodałem notkę o spektakularnym papercraft’cie Yuny z FFX-2, a teraz przedstawiam coś znacznie większego. Papercraft Linka z Twilight Princess składa się z 831 części. Jeśli się mylę w tytule, że jest to najlepszy growy papercraft – to proszę mnie poprawić :) Ja przynajmniej lepszego nie widziałem, a naoglądałem się tego sporo. Jeśli chcesz się podjąć zadania, możesz sam stworzyć coś takiego – odsyłam na papercraftmuseum.com
W rozwinięciu znacznie więcej fotek + filmik z procesu tworzenia.
To już trzecia osoba, która się podpina pod karawanę bo „ma coś do powiedzenia”. O czym będą wypociny nagash‚a? Poprowadzi nowy dział – Frustrality (niedługo jego pierwsza notka). Do tego wesprze nas w zaniedbanym dziale Manga.
Dodam, że rekrutacja jest otwarta. Nie informowałem o tym wcześniej oficjalnie. Jeśli chcesz się podzielić swoimi wywodami – zajrzyj do zakładki o nas.
Słodka praca, nie ma co. Wszystkich ciasteczek jest łącznie 100, każde inne i każde zainspirowane grami planszowymi, zabawkami i grami wideo. A teraz sprawdźmy naszą wiedzę i spostrzegawczość. Zdołamy odgadnąć skąd pochodzi inspiracja do każdego z ciasteczek?
Najnowsze komentarze