Home > Gry, Recenzja Nintendo DS > Recenzja Diddy Kong Racing [NDS]

Recenzja Diddy Kong Racing [NDS]

Wraca ten, który był jednym z najlepszych na Nintendo 64. Lecz tym razem w wersji przenośnej, z kilkoma ulepszeniami oraz mocnymi korzeniami, dzięki którym w swoim czasie triumfował…

„Jeden z wielkich od Rare”

Jeszcze kilka lat temu konwersje gier z Super Nintendo na GameBoy Advance były czymś normalnym, teraz dzieje się to samo z Nintendo 64 na Nintendo DS. Ta ostatnia otrzymała pokaźną sumkę gier od swojego starszego kolegi. Gry takie jak Rayman DS, Super Mario 64 DS czy Mario Kart DS zachwyciły nie jednego gracza, stary dobry klimat plus świeży powiew…
Przyszedł czas na znakomitą „ścigankę” – Diddy Kong Racing DS, która trafiła do nas z „opłukaną twarzą” oraz kilkoma innowacjami, które można było wprowadzić, dzięki możliwościom NDS.

Brytyjski Rare swego czasu został przejęty przez Microsoft i pracował nad grami na Xbox‚a (Conker i Grabbed by the Ghoulies) oraz Xbox 360 (Perfect Drak Zero), ale na szczęście dostał wolną rękę, jeśli chodzi o przenośne konsolki od Nintendo. Ich pierwszą pozycją na NDS był właśnie opisywany tutaj DKR. który wiele lat wstecz zabawiał młodych jak i starszych graczy…
.

Grę czas zacząć!


To tyle jeśli chodzi o zarys historii. Fabuła kręci się wokół Wizpiga – szalonego kosmity, który przejął kontrolę nad wyspą i wszystkimi znajdującymi się na niej torami wyścigowymi. Naszym zadaniem będzie odzyskanie wszystkich tras i pokonanie rządzących na nich bossów. Jak widać fabuła mało zaskakująca i prymitywna, ale nie można prosić o więcej przy tego typu grach (gokarty).
Małpka o imieniu Diddy postanawia zebrać wszystkich swoich znajomych i skierować się na wyspę, na której służyć nam pomocą będzie niebieski słoń (^^). Poduczy nas m. in. prowadzenia pojazdów… Tak tak, liczba mnoga, ponieważ w DKR nie tylko będziemy prowadzić gokart, ale również poduszkowiec oraz samolot! Każdy z pojazdów inaczej się prowadzi, inaczej się startuje: dla przykładu, aby wystartować z turbo gokartem, musimy przy pomocy stylusa szybko kręcić beczką, aż pasek po lewej dojdzie do czerwoności; prowadząc poduszkowiec będziemy musieli jak najmocniej dmuchać w kieszonsolkę, a przy samolocie kręcić śmigłem! Świetne rozwiązanie, które dodaje świeżości jak i dobrej zabawy już na samym początku.

Do przejścia czeka na nas 5 światów. Zaczynamy od prehistorycznego, w którym tak jak w pozostałych, znajdują się cztery bramy do wyścigów oraz boss. Aby odblokować kolejne trasy, będziemy musieli wygrywać wyścigi, w których pomogą nam baloniki. W zależności od koloru posiadają różne właściwości:

  • Niebieski – turbo
  • Czerwony – rakiety
  • Żółty – tarcze
  • Zielony – przeszkody (np. olej)
  • Kolorowy – magnes (przyciągamy się do rywal,a który jedzie przed nami)

Jak widać do wyboru i przede wszystkim do koloru ;) Ale najlepsze jeszcze przed nami. Jeśli nie użyjemy od razu tego co wylosujemy i najedziemy ponownie na ten sam balonik (item), to moc broni zwiększy się nawet trzykrotnie! W grze można przybrać wiele taktyk, między innymi jak rozporządzać przedmiotami.

Walka z bossem to kolejny wyścig, lecz tym razem 1 vs. 1. Możemy z każdym zagrać trzy razy. Za drugim jest odrobinę szybszy niż za pierwszym, oraz za trzecim będziemy kierować stylusem – co jest bardzo trudne.
Twórcy gry dodali świetny patent, na przyciągnięcie graczy na wiele godzin do ekranika konsolki (aby zdobyć wszystko czeka nas ponad 35 godzin gry). Mianowicie będziemy musieli wracać do przebytych już tras, lecz tym razem nie będziemy się ścigać z rywalami, lecz naszym zadaniem będzie zbijać baloniki i zbierać pieniądze do worka. Gokart jest automatycznie sterowany, my ruszamy dookoła kamerką. Zbijamy baloniki uderzając w nie stylusem i zbieramy pieniądze przeciągając je. Bardzo grywalny dodatek i wcale nie taki łatwy. W zależności ile baloników zbijemy, dostaniemy inne „trofeum”.

Gra współpracuje z Rumble Pack, tak więc na wstrząsy nie będziemy mogli narzekać :).

System sterowania w Diddy Kong Racing DS różni się znacznie od tego z Mario Kart DS. Nie jest tak dynamiczny. Występują w nim ślizgi, ale działają na innej zasadzie, nie ma możliwości mini-turbo po wykonaniu odpowiednio ślizgu, tak więc tutaj bardziej będziemy musieli pracować głową, a nie kciukami.
Każdy pojazd cechuje się innymi parametrami (przyspieszenie, wchodzenie w zakręt, prędkość itp.), a zasiąść za nim może jeden z 12 postaci (na początku mamy 8 zawodników do wyboru – reszta do odblokowania).
.

Żywy przeciwnik – czyli opcja Multiplayer/WFC


Diddy Kong Racing DS oferuje nam rozrywkę on-line aż do sześciu graczy! Niestety w Polsce mało osób grywa w ten tytuł, ale na szczęście miałem możliwość przetestowania opcji WFC kilkakrotnie. Nie zabrakło emblematów tak jak w MK DS. Będąc w opcji WFC, menu jest dużo przejrzystsze, niżeli we wcześniej wspomnianym tytule. Widzimy dokładnie jakie dodane osoby (Friend Code) są obecnie dostępne, możemy sprawdzić różnej maści statystyki, itp.
Grając z przeciwnikami z krwi i kości mamy do wyboru dwie opcje gry – turniej (składający się z czterech tras) oraz pojedynczy wyścig.
.

Grafika oraz muzyka – czyli coś dla oczu… coś dla ucha…


Graficznie DKR prezentuje się lepiej od wersji na N64. Zostały poprawione tekstury oraz dodano sporo nowych dekoracji. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się strasznie „gumowata”. Ma swój klimat, jest przejrzysta, kolorowa i dynamiczna – szczególnie podczas sterowania samolotem. Muzyka jest taka sama jak z poprzedniej wersji, dodane zostały tylko niektóre dźwięki (np. głównych bohaterów). Jest przyjemna dla ucha, nie będziemy zmuszeni przyciszać dźwięku. Wręcz przeciwnie – warto podłączyć słuchawki i wczuć się w przyjemne melodie.
.

Konkluzja?


Wielu z Was czytając tą recenzje zapewne szuka odpowiedzi na chyba najważniejsze pytanie… Czy Diddy Kong Racing DS jest lepszy od Mario Kart DS? Hmm… Nie mogę niestety odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. DKR jest napewno godny uwagi – to taka odskocznia od MK DS, w którym już przejechaliśmy tą samą trasę po raz setny. W DKR DS pobawimy się znaaacznie dłużej w opcji przygody (Single Mode). Między światami jeździmy sobie swobodnie, położono duży nacisk na dodatkowe opcje, które są naprawdę bardzo grywalne. Możliwość prowadzenia gokarta, poduszkowca oraz samolotu dodaje smaczku grze. Ogrom dodatków do odblokowania przyciągnie niejednego gracza na wiele, wiele godzin… Do tego dochodzi opcja gry przez sieć. Trzeba to powiedzieć, Diddy Kong Racing DS jest bardzo dobrą produkcją, która śmiało może konkurować z Mario Kart DS! Rare postarał się i jak zwykle nie zawiódł, nie zaserwował nam tylko odświeżonego kotleta, lecz dobrze przyprawionego z pysznym sosikiem!

.

Ocena


  • Wiele godzin wspaniałej rozrywki
  • Świetna odskocznia od MK DS
  • Gokart, poduszkowiec, samolot
  • Ciekawe dodatki
  • Swobodne poruszanie się po świecie gry
  • Boss’owie
  • Czasem brak dynamiczności
  • Grywalność: 9/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 8/10

.

Gameplay






Tagi:Tagi: ,


  1. biedronka
    30 stycznia, 2010 at 21:27 | #1

    Zagrywałem się w to na N64, na DS nie miałem okazji

  2. Inlagd
    2 lutego, 2010 at 20:41 | #2

    Dobra gra, ale jak dla mnie wypada dość blado przy Mario Karcie (do którego mam tak naprawdę jeden jedyny zarzut: nie wężykujesz – nie pograsz online). Jeśli komuś mało MK, to niech bierze DK. Ale jeśli ma wybrać tylko jedną z nich, niech bierze MK.

  1. Brak jeszcze trackbacków