Archiwum

Archiwum autora

Recenzja Bucky O’Hare [NES]

18 sierpnia, 2011 5 komentarzy


Będąc małym brzdącem męczyłem mojego Pegazusa. Męczyłem też rodziców… Co chwilę chciałem jeździć na okoliczne bazary, po to, by za ich ciężko zarobione pieniądze (nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wydawać moje zaskórniaki, wyłudzane z takim trudem na różnego rodzaju przyjęciach od wujków i cioć), wymieniać dyskietki na inne, a od czasu do czasu kupić jakiś nowy kartridż. Pewnego razu moją uwagę przykuła niebieska gra z zielonym królikiem na marnej jakości etykiecie.Kurczę – pomyślałem – muszę to mieć, kumple będą mi zazdrościć takiego okazu (zabawne, że prawie wszystkie dyskietki były żółte, niczym ich skośni twórcy). Odrobinę wysiłku kosztowało mnie namówienie rodziców na kupno Buckiego Ohar’e. Po powrocie do domu, paru dmuchnięciach w kartridż i włączeniu gry telewizyjnej odpłynąłem…